Jeśli ktoś twierdzi, że podwarszawskie dzielnice willowe to luksus, to znaczy, że nigdy nie był Bolonii. Nigdy, nigdzie nie widziałem tylu pałaców i willi na kilometr kwadratowy. Pełno w mieście kwiatów, drzew, zieleni. Byliśmy po prostu o c z a r o w a n i tym miastem. Chodziliśmy z rozdziawionymi ustami i oglądaliśmy całe to bogactwo. Wszystko monumentalne, dostojne, z niebywałą klasą... Aż żal było opuszczać Bolonię. Nawet Młody nie chciał wyjeżdżać ale musieliśmy, bo czekało nas jeszcze sporo drogi. Tak więc ruszyliśmy Autostradą Słońca do Florencji...