Dość wcześnie rano zabraliśmy się do Ferrary. Mieliśmy dzień przerwy, bo pogoda była super i szkoda było ją marnować - siedzieliśmy na plaży i dobrze się bawiliśmy. W każdym razie - po lenistwie przyszła pora na wojaże. Spakowaliśmy się do samochodu i fru - do Ferrary. Niewiele wiedziałem o tym mieście, poza tym, że ma piękny zamek. Okazało się też, że ma cmentarz wielkości starówki :D. Generalnie bardzo pozytywne wrażenie i dość mało turystów. Dopiero korzystając kilka lat później z Google Earth, zauważyłem wielkie fortyfikacje, które miasto okalają... A potem ruszyliśmy na południowy zachód do Bolonii...