Wyruszamy z domu mojej mamy w Rosenheim. Prowadzi jej mąż, świetny kierowca, więc nie musimy się przejmować wyborem trasy, bo wiemy, że wybierze najlepszą :). Cały weekend zabrały nam przygotowania - ciuchy, jakieś żarcie i dużo zabawek żeby się Młodemu (5 lat) nie nudziło. I wydawało się, że mamy wszystko...